Polem, na którym bezwstyd panoszy się w sposób szczególny jest polityka. Jeśli w innych dziedzinach bezwstyd budzi jedynie niesmak moralny, obyczajowy, czy estetyczny, to w dziedzinie polityki staje się on groźny dla obywateli.

Etyka w polityce

Na wybory napisałem „Etykę dobromyślności”. Nawiązuje ona do „Etyki solidarności” ks. Józefa Tischnera z 1981 roku i tak jak ona upomina się o przywrócenie w życiu społecznym i politycznym w naszym kraju etycznych zasad i wartości.

Dobromyślność

            Napisałem ją w odruchu niezgody na szerzące się w sferze publicznej kłamstwo, nieprawość, nieuczciwość, nieprzyzwoitość, nepotyzm, nieodpowiedzialność, arogancję, antyeuropejskość władzy, a także bezmyślność i bierność obywateli spowodowaną często sprowadzaniem wolności jedynie do strefy komfortu i obojętności na sprawy publiczne. Żyjemy w czasach budzących się tu i ówdzie populizmów, nacjonalizmów, kryzysu demokracji. Dlatego w tym trudnym dla Polski momencie, przypominającym początek lat 80-tych, kiedy powstała „Etyka solidarności”, chciałbym przypomnieć stare polskie słowo dobromyślność. Łącząc myślenie i dobro wskazuje ono na etyczny wymiar myślenia, gdyż myślenie bez dobra jest puste, a dobro bez myślenia ślepe.

Bezpieczniki wolności

            Największą przeszkodą dla wolności jest totalitaryzm. W każdym społeczeństwie gwarantem wolności i ostatecznym jej bezpiecznikiem, są niezależne sądy, autonomiczne uczelnie wyższe i wolne media. Totalitarna władza atakuje przede wszystkim te instytucje, by pozbawić je autonomii, niezależności i wolności. W takich warunkach zachować wolność jest szczególnie trudno. Wówczas bowiem bezpieczeństwo i życie osobiste stają się wartościami bardziej cenionymi.

Kłamstwa polityków

            Politycy kłamią, gdyż od strony technicznej przyczynia się do tego era cyfrowa i niewyobrażalny przyrost informacji, a od strony moralnej społeczne przyzwolenie na kłamstwa. Post-polityka stała się w wielu krajach dziedziną błaznów, a ich charakterystyczną cechą cyniczny rechot. Skutkiem post-prawdy i post-polityki jest podważanie zaufania społecznego i rozpad więzi, a w dalszym ciągu, z jednej strony, zamykanie się w prywatności, wewnętrzna emigracja, a z drugiej przebudowa demokracji w quasi-autorytaryzm.

Kryzys państwa

            W Polsce, z powodu historycznych uwarunkowań, nigdy nie stworzyliśmy podstaw dla racjonalnej polityki, poza krótkim okresem, w którym próbowano odbudować korpus administracji państwowej po 1989 roku. Obojętnie kto dochodził do władzy, czyścił ministerstwa do poziomu sprzątaczek, gdyż nie pytano czy one dobrze sprzątają, tylko jakiej są politycznej opcji i czyimi są znajomymi. Brak racjonalnej polityki oraz szacunku do prawa i państwa spowodował, że mamy państwo z tektury, z papieru, państwo „jakoś to będzie”, państwo nieustannego gaszenia pożarów, państwo bez logistyki, bez wielowymiarowego widzenia skutków podejmowanych decyzji.

Racjonalna polityka

            Po, jak mam nadzieję, wygranych wyborach, nie rzucimy się sobie w ramiona. Nie zbudujemy wspólnego mitu Polski. Zbyt nas podzielono: prawników, dziennikarzy, ludzi kultury, naukowców i zwykłych obywateli. To, co nas może połączyć, to zbudowanie racjonalnego państwa. Obojętnie bowiem, czy jesteśmy z prawa, z lewa czy z centrum, wszyscy chcemy mieć dostęp do lekarzy specjalistów, posyłać dzieci do nowoczesnej i wolnej od ideologii szkoły, w trudnej sytuacji mieć wsparcie socjalne, mieć jasne i przyjazne przepisy regulujące gospodarczy rynek. Połączyć nas może racjonalna polityka, która da także szanse odbudowy ze zniszczeń nowoczesnego i sprawnego państwa. Racjonalna polityka musi być jednak oparta na takich zasadach, jak: prawość, rzetelność, uczciwość, odpowiedzialność i szacunek.

Uczciwość

Nie ma demokracji bez uczciwości w sektorze publicznym. Nie ma demokracji w kraju, w którym nie ma uczciwych i obiektywnych konkursów na stanowiska w spółkach skarbu państwa, w państwowych fundacjach dysponujących dużymi środkami finansowymi. Nie ma demokracji w kraju, w którym prokuratura jest nieuczciwa i nie podejmuje działań wobec przestępstw przedstawicieli władzy.

Bezwstyd

            Polem, na którym bezwstyd panoszy się w sposób szczególny jest polityka. Współcześnie polityka stała się obszarem zakłamania, oportunizmu, braku szacunku, a nawet arogancji, buty, bezczelności, a nawet chamstwa. Mało kto wstydzi się takich postaw i mało kto je potępia. Polityczny bezwstyd staje się wyborczym paliwem. Jeśli w innych dziedzinach bezwstyd budzi jedynie niesmak moralny, obyczajowy, czy estetyczny, to w dziedzinie polityki staje się on groźny dla obywateli.

Kryzys moralnych zasad            

Największą przeszkodą dla rozwoju demokracji jest kryzys moralnych zasad. Nie ma demokracji bez prawości i praworządności, prawdomówności, uczciwości przyzwoitości. Demokracji potrzebna jest kontrola społeczna. Nie wystarczy ograniczyć demokracji do wyborów, które przypominają casting do firmy „Rząd”, a który często wygrywają nie ci, którzy mają rację. Potrzebna jest nieustanna kontrola działań rządu, ponieważ w demokracji przedstawicielskiej posłani przez obywateli szybko przestają ich reprezentować. Reprezentują swoją partię, jakieś jej stronnictwo, własną rodzinę albo swoje prywatne interesy. Dlatego tak bardzo ważne są organizacje pozarządowe, fundacje, stowarzyszenia obywateli. Ogromną nadzieją w tym względzie dają powstające coraz szerzej panele obywatelskie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wiarygodność jest kluczem

Jak rozpocząć reformę Konstytucji? Jak rozwiązać konflikt o aborcję? Nie mając w żadnej z tych spraw szans na parlamentarną większość? Do tego trzeba nas — obywatelskich fighterów. Politycy nie dadzą rady.

Czytaj więcej »